24 września 2018
Socjologowie wciąż jeszcze intensywnie zajmują się generacją Y, a za pierwszą pracą już rozgląda się nowe pokolenie pracowników. Młodsi od Google, niecierpliwi i wychowani na Harrym Potterze.
Pokolenie Z to zupełnie inna generacja niż wszystkie badane do tej pory. Pierwsza dla której Internet i świat nowych technologii był w dzieciństwie czymś równie naturalnym jak plac zabaw. Co wiemy o nowym pokoleniu pracowników? Jak z nimi pracować? Jak ich motywować?
Przedstawiciele generacji Z to osoby urodzone po roku 1995, (choć część badaczy, jako graniczną datę podaje również rok 1990).
Jakie jest pokolenie, które dopiero co wkracza lub wejdzie na rynek pracy? Po pierwsze, są to osoby, które wychowywały się w świecie dobrobytu. Puste półki w sklepach i jedzenie na kartki znają jedynie z opowieści rodziców. Nie zaznali czasów niedostatku, a swoje rozumienie świata budowali na podstawie kultowych bajek Disneya. Konsekwencją tego jest to, że do pracy podchodzą z wygórowanymi ambicjami. Pokolenie Z będzie lub już stanowi niemałe wyzwanie dla rekruterów. Wiele osób zarzuca im zbyt dużą pewność siebie i roszczeniową postawę. Jedno jest pewne – nie przyjmą pierwszej lepszej posady. HR-owcy będą musieli przekonać Zetów, że oferowana praca odpowie na ich potrzeby.
Nowe pokolenie pracowników to osoby, które wychowały się w świecie nowych technologii, rówieśnicy systemu operacyjnego Windows 95. Nigdy nie napisały papierowego życiorysu, nie znają czasów zamieszczania ogłoszeń o pracę w gazetach. W rekrutacjach zwiększy się zatem rola mediów społecznościowych.
- Pobieżność – książki i artykuły naukowe przeglądają jak strony internetowe
- Niecierpliwość
- Wysokie oczekiwania
- Brak lojalności
zalety
- Znajomość nowych technologii
- Wielozadaniowość
- Otwartość na inne kultury
- Łatwość nawiązywania kontaktów interpersonalnych
- Znajomość języków obcych
Wróćmy do historii z pierwszej części artykułu. Wyobraź sobie, że zatrudniłeś przytoczonego wcześniej studenta ostatniego roku dziennikarstwa. Od trzech miesięcy pełni on stanowisko stażysty w dziale marketingu. Na początku był bardzo zaangażowany i wywiązywał się ze wszystkich powierzonych mu zadań. Od miesiąca jest jednak mniej skrupulatny, często popełnia błędy, spóźnia się do pracy, a na zebraniach całego zespołu bawi się smartphonem. Jak postąpić w takiej sytuacji? Po pierwsze, należy rozmawiać i nie podejmować pochopnych decyzji. Starszemu pokoleniu telefony komórkowe kojarzą się przede wszystkim z wysyłaniem smsów. Tymczasem bardzo prawdopodobne, że opisany pracownik robi przy jego pomocy notatki lub odczytuje firmowe maile. Nowe pokolenie jest niecierpliwe i głodne szybkiego sukcesu. Żeby zaangażować się w powierzone zadania, musi czerpać z nich przyjemność. Ważne jest, aby w takiej sytuacji zapytać pracownika, jak sobie radzi z przydzielonym zakresem obowiązków, jakie ma oczekiwania. Być może problem stanowią zbyt monotonne lub zbyt łatwe zadania. Dobrym pomysłem będzie zaangażowanie stażysty w działania związane z marketingiem w social mediach. W wirtualnym świecie z pewnością będzie czuł się jak ryba w wodzie.
Ja jestem z rocznika 92 i czytajac ten artykul, widze ze ma to niesamowite odniesienie do tego co widze po samym sobie. Bardzo trafne rozszyfrowanie potrzeb mlodych ludzi na rynku pracy.